poniedziałek, 25 marca 2013

Dorwie to każdego!

Chcesz czy nie
lubisz, nie lubisz
piąte, czy pięćdziesiąte... nieważne.
Urodziny dorwą każdego!

Co więcej, rok w rok, bez wyjątku. Do śmierci od nich nie uciekniesz.
Więc lepiej się z nimi pogódź, a jak się da - polub :)
Ja swoje lubię, poważnie. Ale od pewnego czasu, tylko te na moich zasadach. Z najbliższymi, bez spędu znajomych, których często średnio obchodzi co świętują i bez wymuszonych prezentów, z których ciężko się cieszyć. A wierzcie mi, ja cieszę się wszystkim, a szczególnie tym malutkim :)
Tak więc, skoro już urodziny mnie dopadły, dla tych najbliższych, serce wrzuciłam do papilotek i piekłam 20 minut. Wyszło bosko!
Obiecuję, że marna ze mnie chwalipięta,
ale przepis, który powstał z myślą o moich gościach,
jest genialny <3


Dlatego bez owijania w bawełnę, polecam
marchewkowe babeczki - mocne jak espresso, tajemnicze jak kakao, świeże niczym marchewa i niebanalne, za sprawą mascarpone z bananem!



made by Karola
Więc jak to z muffinkami bywa - mokre do mokrego, suche do sychego, no i suche do mokrego.
  • 2 szklanki cukru                                                                            
  • 1 3/4 szklanki mąki                                                                     
  • 3/4 ciemnego kakao                                                                     
  • łyżeczka proszku do pieczenia                                                                                              
  • łyżeczka sody
  • łyżeczka wanilii / cukru waniliowego
  • łyżeczka soli 
  • 3 jajka
  • 1 1/2 szklanki maślanki
  • 1/2 szklanki oleju
  • filiżanka mocnego espresso  
no i marchewka! ile chcesz - 2, 3,18 :) starta oczywiście
made by Karola

 a teraz krem - najlepszy w swoim rodzaju -->  
ubijamy śmietankę 30%, dodajemy fix do śmietany, gdy się ubije, mieszamy na gładką masę z mascarpone i bananem! REWELKA!

A! pieczemy 20 minut w 180 stopniach :)




Brak komentarzy :

Prześlij komentarz