sobota, 21 września 2013

Na pomarańczowo:)

made by Karola

Piec uwielbiam, a jeść jeszcze bardziej. Stąd też mój blog. Żeby się pochwalić - nie ma co ukrywać, żeby zbierać przepisy i oby się udało, inspirować. Piekę często, bardzo nawet i nierzadko, w związku z tym, jem. Jednak z dokumentowaniem jest gorzej. Leń potrafi mnie dopaść i nie chce czasami pościć.
I mimo, że obecnie, wciąż lekko chora i wyjątkowo leniwa, też jakoś nie mogłam się zmobilizować, to udało się i piszę! A dokładniej chwalę... wyjątkowo pomarańczowymi babeczkami.


 Co więcej, przepis na te babeczki wzięłam z mojej nowej, ulubionej książki, w trakcie której lektury jestem! Wiecie o co chodzi? W każdym razie, kilka słów o tej powieści już niedługo, a póki co: wielkie dzięki Jenny Colgan, bo jest za co <3


Pomarańczowe babeczki z pomarańczową marmoladą:

dwie, koniecznie słodkie pomarańcze
225 g roztopionego masła
3 jajka
225 g cukru
225 g mąki "samorosnącej" - plus pól łyżeczki sody i proszku do pieczenia
3 łyżki dowolnej konfitury
3 łyżki skórki z pomarańczy


wszystkie made by Karola

 Całą pomarańcze - ze skórką!!! - kroimy i mieszamy z roztopionym masłem, jajkami i cukrem. Miksujemy na wysokich obrotach, a mikserowi pozwalam skakać, to wina kawałków pomarańczy. Masę przelewamy do osobnej miski z mąką i mocnomocnomocno mieszamy łyżką. 

Pieczemy aż 50 minut w 180 stopniach.
Po upieczeniu dajemy im wystygnąć.

W międzyczasie robimy coś dżemopodobne - miąższ pomarańczy smażymy z dużą ilością cukru, nie tak dużą ilością miodu, skórki z pomarańczy i ulubionej konfitury, najlepiej czerwonawej. 
Czekamy aż cudnie się połączy, pozostawiamy do przestygnięcia, a następnie dekorujemy babeczki. 

Palce lizać.

made by Karola

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz